Jak dobrze trzeba znać język?? - Norwegia - s6

jasta102 napisał:
jest mały problem zakładając nawet, że Jezus jest Bogiem i do tego potwierdzonym naukowo
mianowicie
przyszedł On tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela Mt 15, 22-28
przeczytaj sobie kilka razy i postaraj zrozumieć
www.racjonalista.pl/kk.php/s,200/q,Jezus.poslany.tylko.do.Zydow
i zapamiętaj raz na zawsze to co jest udowodnione super naukowo
ewangelia Marka kończy się na 16.8
co jest w najstarszych rękopisach Kodeksach Watykańskim i Synajskim
od 16.9 w górę dopisały kanalie z Watykanu w wiekach średnich
co to są kanalie watykańskie, to poczytaj co pisała prasa włoska o knuciach dostojników, łącznie z usunięciem Benedykta w ostatnim okresie

ta strona jest spalona więc sobie daruj. Jest na niej wiele nieprawdy i oszczerstw. Kościół jest atakowany na wszelakie sposoby juz przeszło 2000 lat i jakoś ma się dobrze. ile ja już sie naoglądałem filmów na discovery stworzonych przez Żydów atakujących Kościół. Jestem przekonany, że gdybyś je obejrzał to tak samo byś był podniecony "faktami" jak z tej strony

Gama, to jest wylaczne twoje odczuce i interpretacja i szanuje to.
Co do mnie, to mylisz sie, stety lub niestety. Przeczytalam biblie, i na poczatku, jak nie wszystko zrozumialam, to rozmiawialam z madrzejszymi. Duzo czasu mi zajelo zanim zajelam stanowisko, ktore teraz podtrzymuje. Biblia to zbior bzdur i basni okraszonych jak to "stary" JLK nazwal krwia i sperma.
Ale dobrze, ze napisalas, ze watpisz iz ja, czy inni tu zabierajacy glos przeczytali, na tym polega dyskusja.
No i nie buszuje w "Racjonaliscie" bynajmniej, czytam publikacje angielsko i norwesko jezyczne.
Zaczelam watpic w boga w wieku lat 17, wtedy jeszcze przez okolo 8 lat pozwalam soba manipulowac. A potem osiagnelam stadium swiadomosci, wktorym jestem teraz.
Jak pracowalam w szkole to nigdy nie moglam zrozumiec nauczycielek chemii i fizki, ktore wpajaja uczniom to co zostalo zbadane, udowodnione w tych dziedzinach naukowych, a potem na lekcjach wychowawczych agitowaly aby isc kosciola, jedna to nawet byla fanatyczka relgijna.
Bog to jedna sprawa - dla mnie to cos, co niektorzy ludzie potrzebuja do zycia jak powietrza, a dla mnie nie istnieje.
Religie na swiecie to inna sprawa. Relgie utrzymuja miliony ludzi na swiecie w mentalnym wiezieniu.
To by bylo na tyle. Miala juz nie wdawac sie w dyskusje
Pzdr

edit: poprawa bledu ort.

gama28 napisał:
Yatsek napisał:
blanko napisał:
Ja mogę z Tobą porozmawiać o religii.
biblia ocieka sperma i krwia!!!! temu nie mozesz zaprzeczyc....

No to błysnąłeś!
Hilton (bez urazy) i inni, którzy twierdzą, że czytali Biblię i dlatego ją odrzucają: po waszych postach widać, że nigdy tego nie robiliście, a wszystkie wasze opinie na jej temat pochodzą ze stron typu "racjonalista". Ja czytałam całą Poza tym ogromną ilość fragmentów wielokrotnie. Biblia leży przy moim łóżku. Zaglądam częściej lub rzadziej, a moja opinia jest diametralnie różna od waszej Czytałam też wiele książek za i przeciw i nigdy mojej opinii nie zmieniłam. Nigdy nie zwątpiłam! Fajnie byłoby, gdyby krytykowano książki dopiero po ich przeczytaniu.
Co do chrztu, to jestem ochrzczona. W przeciwieństwie do reszty pamiętam ten dzień. Było to 28 listopada 1997 roku. Miałam wtedy ponad 18 lat. Byłam świadoma i nikt mnie do tego nie zmuszał. Wielki przywilej! Był to jedyny chrzest w moim życiu!
Jestem człowiekiem wierzącym, wolnym, szczęśliwym, na pewno nie zastraszonym przez żaden kościół! Moją wiarę opieram na Biblii właśnie, dodaję do tego przeżycia, które są niewątpliwym potwierdzeniem. Bóg dla mnie nie jest ani dziadkiem z brodą, ani mordercą dzieci. Jeśli przeczyta się całość, to ma się obraz, kontekst i zrozumienie, czego tutejszym "czytelnikom Biblii" brakuje. Po prostu nigdy Biblii nie czytaliście!


szczęśliwi ci co nie widzą........aż chce sie powiedzieć
tego co naucza biblia a co ludzie robią (bez urazy gama)

na pewno zauważyłaś nie raz podczas czytania bajki dzieciom jakie sa zachwycone..... i co?
to samo jest biblią......piękna bajka w której byśmy chcicieli żyć,lecz w zetknięciu z życiem wychodzi z nas zwierz i skurwysyństwo,jakos brak nam sił i chęci realizować tę bajke......czyż nie?
a dlaczego.....ano dlatego żeby nie być zjedzonym,to już nawet dzieci współczesne rozumieją
więc raczej nie można być wierzącym i jednocześnie nie dać się pożreć silniejszemu?

Hilton napisał:

Religie na swiecie to inna sprawa. Relgie utrzymuja miliony ludzi na swiecie w mentalnym wiezieniu.
To by bylo na tyle. Miala juz nie wdawac sie w dyskusje
Pzdr

w więzieniu to raczej utrzymuje belzebub To dopiero musi być zniewolenie!!! Zgodzę sie tylko z jednym. Chrześcijaństwo jest źle nauczane, przedstawiane. Nie każdy potrafi być prawdziwym nauczycielem religii. Polecam książkę John-a Eldredge "Dzikie serce"

gama28 napisał:

Hilton (bez urazy) i inni, którzy twierdzą, że czytali Biblię i dlatego ją odrzucają: po waszych postach widać, że nigdy tego nie robiliście, a wszystkie wasze opinie na jej temat pochodzą ze stron typu "racjonalista". Ja czytałam całą ... Po prostu nigdy Biblii nie czytaliście!
akurat przeczytałem całą i to ze dwa razy
a do tego jeszcze bardzo wiele o tematyce innych religii
włączając tybetańską księgę zmarłych
ciekawe, czy Ty za to przeczytałaś z raz "racjonalistę"
a teraz Droga Gamo
Wracając wieczorem z kursu biblijnego zostaliśmy z żoną napadnięci. Prawdę mówiąc to żona uratowała mi życie wyrywając mnie z niebezpiecznej bójki. Jednak czyniąc to, zupełnie przypadkowo, acz ewidentnie dotknęła przyrodzenia bandyty, co jest przecież surowo zakazane, bowiem Księga Powtórzonego Prawa 25:11-12 jasno stwierdza: "Jeżeli dwaj mężczyźni pobiją się, a podbiegnie do nich żona jednego z nich aby wyrwać swego męża z rąk tego, który go bije, i wyciągnie rękę swoją, i pochwyci tamtego za jego narządy wstydliwe, to odetniesz jej dłoń". Muszę więc obciąć jej dłoń. Ale czy mam obciąć jej dłoń osobiście (bo tak odczytuję ów biblijny nakaz), czy też mogę skorzystać z pomocy kogoś z chrześcijańskich służb medycznych? Czy mógłbym się spodziewać też jakiejś pomocy ze strony Kościoła w tej sprawie?

to samo jest biblią......piękna bajka w której byśmy chcicieli żyć,lecz w zetknięciu z życiem wychodzi z nas zwierz i skurwysyństwo,jakos brak nam sił i chęci realizować tę bajke......czyż nie?
a dlaczego.....ano dlatego żeby nie być zjedzonym,to już nawet dzieci współczesne rozumieją
więc raczej nie można być wierzącym i jednocześnie nie dać się pożreć silniejszemu?[/quote]

zabawne człowiek wierzący jest narażony tylko na szatana. Człowiek wierzący jakby stracił wszystko np. podczas jakichś kataklizmów, dom, rodzinę, psa, kota.... to sobie jakoś poradzi bo ma w sercu Boga. Człowiek niewierzący odczuje głęboką, gorzką rozpacz... i to jest piękne w tej całej wierze...

Droga Gamo
mój przyjaciel, uległ wypadkowi samochodowemu i ma aktualnie zgniecione jądra. Czy jako taki może wejść do zgromadzenia Pana? Ja jestem temu przeciwny i nie mam żadnych wątpliwości, bo przecież w Księdze Powtórzonego Prawa 23:2 czytamy: "Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana". Przyjaciel mój natomiast napomyka, że liczy się stopień ich zgniecenia. Jakie jest Pani zdanie w kwestii stopnia zgniecenia jąder?

Droga Gamo
Księga Kapłańska 21:20 mówi, że nie mogę zbliżać się do ołtarza Pańskiego, jeśli mam wadę wzroku. Muszę przyznać, że i tu mam problem: noszę okulary korekcyjne i mam niewielkie bielmo na lewym oku. Z racji słabego wzroku siadam blisko ołtarza. Czy mój wzrok musi być stuprocentowy, wręcz doskonały, abym mógł siedzieć tu, gdzie zawsze siedzę, czy też mam się przesiąść o kilka rzędów dalej? Oczywiście Słowo jest wieczne i niezmienne, ale czy znajdzie się tu trochę miejsca na interpretację?

Droga Gamo
Ponieważ ostatnio płacimy wysokie rachunki domowe, chciałabym "sprzedać swoją córkę w niewolę", jak to sugeruje Księga Wyjścia 21:7. Czy istnieje jakiś autoryzowany przez Kościół cennik? Jak Pani sądzi, jaka byłaby w dzisiejszych czasach właściwa cena?

Droga Gamo
Wiem, że nie wolno mi mieć absolutnie żadnego kontaktu z żadną kobietą podczas jej nieczystości (chodzi o krwawienie miesięczne) [Kapł. 15:19]. Ale po czym mogę to poznać? Próbowałem pytać kobiety, czy aby aktualnie nie mają okresu, ale większość z nich poczytuje to za zniewagę. Co mam więc robić? Nie uważa Pani, iż wierzące kobiety (a może i te niewierzące, które dołożą starań by zrozumieć religijną wagę naszego problemu) powinny nosić wówczas informujący nas o ich nieczystości znak na ubraniu? Chodzi o to, by było je widać już z daleka i można je było bezpiecznie ominąć szerokim łukiem. Może jakieś opaski na rękawie, jak to noszono je w Oświęcimiu? Co Pani na to?